Górnik Wesoła po raz piąty z rzędu w tym sezonie wygrał! Tym razem pewnie pokonał Slavię Ruda Śląska 2:0. (czytaj więcej)
Pierwsze piętnaście minut należało do gospodarzy, a nasi piłksrze wyszli jacyś ospali. Być może kluczowym momentem spotkania była wspaniała interwencja Mateusza Sławika, który wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem gospodarzy Grzegorzem Kudełko. Po tej interwencji nasza gra uległa wyraźnej poprawie i już do końca spotkania gospodarze nam nie zagrozili, a my nie daliśmy sobie przejąć inicjatywy. W 16. minucie fantastyczną okazję do strzelenie bramki miał Rafał Wiklak, ale niecelnie główkował po dośrodkowaniu Nowaka. W 19. mincie Wojciech Struś był ewidentnie faulowany w polu bramkowym i sędzia odgwizdałrzut karny. Na gola zamienił go Artur Karpowicz, który nie dał szans bramkarzowi Slavii.
Od tego momentu zamknęliśmy gospodarzy na ich połowie i do końca pierwszej połowy poza kilkoma przypadkami nie daliśmy im z niej wyjść. Szczegółnie Mateusz Sławik imponował dobrymi interwencjami na przedpolu i w kapitalny sposób wznawiał grę nogą bądź ręką. W 42. minucie Damian Nowak podał prostopadle do Karpowicza, a ten z 20 metrów huknął jak z armaty i pokonał bramkarza drużyny z Rudy Śląskiej. Jeszcze w ostatnich minutach sędzia powinien odgwizdaćrzut karny, bowiem Struś ewidentnie faulowany był w polu karnym Slavii. W międzyczasie groźnie wyglądającą kontuzję odniósł Marcin Żmuda, ale pomimo tego dograł mecz do końca.
Na drugą sołowę wyszliśmy z nastawieniem podwyższenia rezultatu, co jednak w ostateczności się nie udało. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nic już nie chciało wpaść do bramki, na straży której stał dobrze broniący golkiper, albo też dawała znać o sobie nieskuteczność naszych zawodników. W końcówce bliski powiększenia naszego dorobku strzeleckiego był Wiklak, ale jego strzał przeleciał nad bramką. Tym samym Górnik Wesoła po raz piąty z rzędu wygrał i umocnił się w tabeli czwartej ligi na pierwszym miejscu. Wart podkreślenia jest fakt, że w dotychczasowych meczach Wesoła nie straciła jeszcze żadnego gola!
Piłkarz meczu: Mateusz Sławik - obronił w sytuacji sam na sam. Był pewnym punktem drużyny, kierował poczynaniami obrońców, świetnie wznawiał grę i interweniował na przedpolu.
Na spotkaniu pojawiła się dwudziestoosobowa grupa kibiców z Wesołej, która przez cały mecz dopingowała naszych piłkarzy.
Slavia Ruda Śląska : Górnik Wesoła 0:2
Karpowicz (19. min. - karny i 42. min.)
żółte kartki: Wiklak
WESOŁA: Sławik - Czapla (85. Pysno), Żmuda, Wujec, Tuleja - Wiklak, Gadaj (75. Gola), Karpowicz (88. Kachnic - Nowak, Strumień (80. Oleś), Struś
widzów: 60 (w tym 25 z Wesołej)