- Do przyjścia na Wesołą skłoniła mnie osoba Radosława Gabigi. Do tego cieszę się, że mam blisko i jest możliwość otwarcia szkółki bramkarskiej - mówi w wywiadzie dla naszej strony Mateusz Sławik.
- Jakie odczucia towarzyszą Panu po debiucie w barwach Górnika Wesoła?
- Nie miałem zbyt wiele pracy. Na pewno cieszę się, że zagrałem na zero. Ale niestety ogólnie przegraliśmy. Liczę, że wyciągniemy wnioski z tego spotkania i w następnych meczach będziemy grać lepiej.
- Jak podoba się Panu na Wesołej?
- No na razie wszystko jest dla mnie nowe. Co prawda znam trenera, znam działaczy, bo parę lat temu mieliśmy przyjemność się poznać. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku i wiadomo, trener jest ambitny. Chłopcy, którzy przyszli za Radkiem mają wolę zwycięstwa.
- Trochę stadionów Pan już odwiedził. Jak oceni Pan warunki w klubie?
- Bardzo mi się podoba nowy budynek. Kilka lat temu, gdy tu byłem jeszcze go nie było. Teraz naprawdę robi ogromne wrażenie. Szacunek duży dla tego, kto był pomysłodawcą i wykonawcą tego obiektu. Naprawdę spokojnie wystarczyłby na wyższe ligi. Boisko jak boisko. Zawsze mogłoby być lepsze. Ale nie ma co narzekać. Dobrze jest jak jest.
- Z jakimi celami przychodzi Pan na Wesołą?
- Zawsze cele są podobne. Dawać z siebie wszystko, grać jak najlepiej, a przy okazji wygrywać. Jeżeli chodzi miejsce w tabeli, to nie chciałbym się wypowiadać, bo piłka nożna jest nieprzewidywalnym sportem i wszystko może się zdarzyć. Dopiero po rundzie jesiennej będziemy mogli coś więcej powiedzieć w tym temacie.
- Co Pana skłoniło do przyjścia na Wesołą? Osoba Radosława Gabigi?
- Oczywiście. Z Radkiem się znamy od dwudziestu lat. To po pierwsze, a po drugie, jeżeli nie było możliwości grać w Ekstraklasie czy pierwszej lidze, to chciałem grać jak najbliżej domu. Z Jaworzna mam blisko, a do tego jest możliwość założęnia szkółki bramkarskiej.
- Na jakiej zasadzie będzie ona działała?
- To jest na razie wszystko w sferze realizacji w najbliższym czasie. Póki co muszę się zorientować czy będą chętni. Wiadomo, za niedługo rozpoczyna się rok szkolny i będę chciał w każej szkole w Mysłowicach zachęcić dzieci i młodzież do trenowania. Myślę, że 10 lat to taki najniższy wiek, ale jeżeli ktoś młodszy będzie chciał - nie ma problemu.
- Ma Pan jakieś oczekiwania do kibiców?
- Mam nadzieję, że na meczach będzie dużo ludzi. Liczę, że będą z drużyną na dobre i na złe. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że w każdym meczu będę dawał z siebie wszystko.
Rozmawiali Daniel Stolarz i Kamil Szendera
Zapraszamy do oceny wywiadu na naszym nowym forum: http://www.gornikwesolaforum.pun.pl/forums.php