W sobotnim spotkaniu Górnik Wesoła przegrał z Pniówkiem Pawłowice Śląskie 1-2.
W pierwszej połowie gra była dobra, wyszliśmy nawet na prowadzenie. Jednak w drugiej części spotkania nasza gra była katastrofalna, pełna błędów i nieporadności, czego efektem jest strata dwóch goli.
Początek meczu w naszym wykonaniu był dobry. Przez pierwsze minuty to Wesoła była częściej przy piłce. W 20. minucie Sebastian Hendel udowodnił który zespół do tej pory dominował na boisku. Idealnie podał Tomasz Pożoga, a Hendel tylko przyłożył nogę i piłka wylądowała w siatce. Z dotychczasowego przebiegu gry wydawało się że kolejne bramki to tylko kwestia czasu i nikt nie jest w stanie nam wydrzeć zwycięstwa. Tym bardziej że od 24. minuty goście grali bez jednego ze swoich najlepszych w tym spotkaniu zawodników, który doznał kontuzji w starciu z Pożogą.
W 38. minucie niewiele brakło a prowadzilibyśmy już 2-0. Jednak trzykrotnie dobijana piłka, z miejsca z którego skuteczność powinna być stuprocentowa, nie wpadła do bramki. Dlaczego? Tego chyba nie wie nikt.
Po zmianie stron zobaczyliśmy dwie zupełnie odmienione drużyny. Już w pierwszych sekundach Mateusz Rosół musiał zażegnywać niebezpieczeństwo pod swoją bramką, do którego doprowadzili nasi obrońcy. Jednak wraz z upływem czasu takich sytuacji było coraz więcej. Pawłowiczanie mieli coraz więcej rzutów rożnych. W 56. minucie dopięli swego i właśnie po jednym z rogów umieścili piłkę w naszej bramce.
W szyki Górnika coraz częściej wkradała się nieporadność, nasi zawodnicy sprawiali wrażenie zagubionych na boisku.
Pierwszą akcję, pod bramką gości po przerwie, Wesoła przeprowadziła dopiero na kwadrans przed końcem gry. Michał Brzozowski podał do któregoś z naszych zawodników, piłka odbiła się od obrońcy gości i niewiele brakło by zmyliła bramkarza Pniówka. Chwilę później Daniel Koniarek próbował dośrodkowac na głowę Hendla, jednak piłka minimalnie go minęła, dopadł do niej Marcin Stokłosa ale jego strzał został zablokowany, a kolejna dobitka powędrowała w aut.
Co nie udało się nam udało się przyjezdnym. Od 81. minuty przegrywaliśmy 1-2. Piłka minęła kilku naszych bezradnie przyglądajacych się zawodników i trafiła pod nogi napastnika przyjezdnych. Ten bez zastanowienia udrzył i ustalił wynik spotkania.
Mecz z Pniówkiem był naszym najsłabszym z dotychczas rozegranych w III lidze. Przeciwnik był do pokonania, a z trzema punktami pożegnaliśmy się na własne życzenie. Jedynym pozytywnym elementem tego meczu był fakt, że nie zarobiliśmy żadnej kartki, bo po poprzednich trzech spotkaniach mamy na koncie 14 żółtych i 2 czerwone.
Skład Górnika:
Rosół, Sobota (82. Nawrocki), Rumiński, Buchcik, Tuleja, Pożoga (72. Koniarek), Sarzala (68. Wujec), Stokłosa, Lesik, Czapla (64. Brzozowski), Hendel.
Bramki:
20` Hendel
56` Oszek
81` Zyzak