W wyjazdowym spotkaniu Górnik Wesoła pokonał Slavię Ruda Śląska 3-1 i dzięki porażce Szombierek z Wyzwoleniem ma już 9 punktów przewagi nad wiceliderem - Przyszłością Ciochowice.
Mecz rozpoczęliśmy od rzutu wolnego i dwóch rzutów rożnych. Później swoją okazję miała Slavia. Ta sytuacja przypominała nieco grę w ping-ponga, bowiem Mateusz Rosół na raty musiał odbijać piłkę dobijaną przez przeciwnika, po każdym odbiciu piłka kilkakrotnie wracała.
Parę okazji miał Paweł Wasilewski ale albo dostawał niecelne podanie albo uprzedzil go bramkarz, a Dieme Yahiya próbował strzałów z daleka.
W międzyczasie nasi zawodnicy popełnili koszmarny błąd i piłka uciekła pod naszą bramkę, jednak gracz gospodarzy uderzył w aut.
W 17. minucie Rosół pięściami wybił piłkę, po czym zderzył się z zawodnikiem Slavii. Sędzia uznał że nasz bramkarz faulował i wskazał na 11. Karnego na bramkę zamienił Szaruga i znów to my musieliśmy gonić wynik. Dwukrotnie Daniel Koniarek wychodził z piłką pod bramkę rywala, jednak zamiast strzelać próbował podać do kolegów z zespołu co kończyło się stratą. Ponownie z daleka uderzał Yahiya, ale bramkarz bez problemu wyłapał piłkę. Nad poprzeczką strzelał Wasilewski oraz Paweł Cygnar. Także po rzutach wolnych nie chciało nic wpaść.
W 44. minucie w polu karnym faulowany był Jakub Dziółka. Sędzia nie miał innego wyjśćia jak tylko podyktować rzut wolny. Jedenastkę na bramkę zamienił Wasilewski.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej części spotkania, Madrin Piegzik strzałem z daleka próbował zmienić wynik, jednak strzelał zbyt wysoko. Później mieliśmy jeszcze kilka rzutów wolnych.
W 55. minucie akcję lewą stroną boiska pociągnął, najlepszy na boisku, Piegzik, idealnie podał do Wasilewskiego, któremu nie pozostało nic innego jak tylko umieścić ją w siatce.
Swoje okazje miała także Slavia, na szczęście dobrze bronił Rosół albo nasi obrońcy blokowali strzały rudzian. Pewnym punktem obrony był Mateusz Tuleja, który udowodnił że niesłusznie przesiedział tyle czasu na ławce.
Ale nasi z przodu również nie prożnowali. Najpierw uderzał Koniarek, ale piłka poszybowała w aut. Próbował też wprowadzony chwilę wcześniej Michał Haftkowski, ale piłka została wybita na róg.
W 89. minucie powinen paść trzeci gol dla Wesołej. Pod bramką znalazło się czterech naszych zawodników. Wasilewski, który był najbliżej, zamiast strzelać podał piłkę do tyłu, jednak żaden z jego kolegów nie zdecydował się na strzał.
Upragniona bramka jednak padła w doliczonym czasie gry. Jej autorem był Haftkowski, który samotnie, prawą stroną przebiegł niemal pół boiska.
Choć mecz nie był porywający, to końcowy rezultat pozwala nam dopisać sobie kolejne trzy punkty i dzięki korzystnym wynikom na innych boiskach, zwiększamy swoją przewagę nad wiceliderem do 9 punktów.
Bramki dla Górnika:
44`, 55` Paweł Wasilewski
91` Michał Haftkowski.
Skład Górnika:
Rosół, Tuleja, Dziółka (61` Buchcik), Wujec, Kutarba, Koniarek Yahiya, Brzozowski (86` Mosler), Piegzik (80` Haftkowski), Cygnar (75` Wiklak), Wasilewski
Sędziowie:
Adrian Markiewicz, Robert Reguła, Grzegorz Szymanek