W sobotnim spotkaniu trzeci raz z rzędu odnotowaliśmy remis. Trzeci raz nie zdobyliśmy nawet bramki. Ostatni raz w naszej drużynie do siatki rywala trafił Andrzej Buchcik w meczu z Pilica Koniecpol. Było to w 77. minucie spotkania. Wychodzi więc na to że od 283 minut Górnik nie strzelił gola...
Mecz z Wyzwoleniem rozpoczął się od ataku gospodarzy. Późniejsze minuty obfitowały w niecelne strzały lub usiłowanie strzałów po obu stronach oraz rzuty wolne. Jeden z "ciekawszych" momentów na murawie miał miejsce w 19. minucie, kiedy to przy lini bocznej faulowany był jeden z naszych zawodników, a reszta pobiegła wyrazić swoje niezadowolenie i doszło do krótkiej wymiany zdań pomiędzy gospodarzami a gośćmi.
Chwilę później po drugiej stronie boiska faulowany był Marek Walczak, ale sędzia tego nie zauważył. Za to faul Sebastiana Sarzały kilka sekund później nie umknął uwadze arbitra, który podyktował rzut wolny dla Wyzwolenia.
W pierwszej połowie AKS najdogodniejszą okazję do zdobycia gola miał w 24. minucie, kiedy zawodnik miejscowych usiłował uderzać szczupakiem, ale minimalnie nie siegnął piłki. Z kolei najlepsza sytuacja dla Wesołej miała miejsce w 32. minucie, kiedy Walczak próbował strzału zza pola karnego. Bramkarz zdołał odbić piłkę, choć z niemałymi problemami.
Po zmianie stron znów mieliśmy całe mnóstwo rzutów wolnych i chybionych strzałów w obu zespołach. Z ciekawszych okazji po naszej stronie warto wspomnieć strzał Kuli po kontrze, który powędrował nad poprzeczkę, dobitkę Diemme Yahiyi po zamieszaniu w polu karnym, czy strzał Jacka Wujca obok słupka. Zaś Wyzwolenie taką 100% sytuację miało w 54. minucie, kiedy zawodnik gospodarzy został pozostawiony sam na sam z Mateuszem Rosołem, ale na nasze szczęście, nieatakowany przez nikogo uderzył nad poprzeczką. Poza tą okazją chorzowianie mogli kilkakrotnie wykorzystać błąd obrony i pokonać naszego bramkarza, ale mieli tak samo rozregulowane celowniki jak i Wesoła.
W międzyczasie na boisku znów doszło do niewielkiego spięcia, tym razem po faulu na Michale Gruchalskim. Żółtą kartką został ukarany Wujec i zawodnik gospodarzy. A sam mecz już do końca upłynął na niecelnych strzałach i licznych rzutach wolnych.
Po raz kolejny głupio tracimy punkty i po raz kolejny przeciwnicy w większości grają pod nas. I właściwie tylko dzięki korzystnym rezultatom mamy 4 punkty przewagi nad drugimi w tabeli Szombierkami Bytom. Szczycimy się tym, że tracimy bardzo mało bramek, ale to nie wystarczy. Żeby coś osiągnąć, bramki trzeba też strzelać.
Skład Górnika:
Rosół, Wadas, Buchcik, Dziółka, Tuleja, Walczak (50` Walczak), Wujec, Sarzała (66` Yahiya), Thiam (56` Gruchalski), Smarzyński, Wasilewski
Żółte kartki:
39` Wasilewski
62` Wujec
74` Wadas
84` Smarzyński
Sędzia Tomasz Parzonka podokręg Katowice