Po przeciętnym meczu Górnik Wesoła zremisował 0-0 z Czarnymi Sosnowiec. To już drugi bezbramkowy remis w ciągu tygodnia, a trzeci od początku sezonu.
Wydawało się, że po ubiegłotygodniowym remisie dzisiaj nasza gra będzie o wiele ładniejsza dla oka i przede wszystkim skuteczniejsza. Jednak było jeszcze gorzej.
Przez pierwsze minuty gra toczyła się na naszej połowie lub na środku boiska. Pierwszy nasz starzał na bramkę oddał dopiero w 11. minucie Marcin Smarzyński. Uderzał z daleka ale obok bramki. Kilka minut później bliski zdobycia bramki był Artur Karpowicz, jednak piłka w polu karnym mu skozłowała i wyszła w aut.
W 31. minucie Daniel Koniarek nie wiadomo czy dośrodkowywał czy próbował lobem pokonać bramkarza gości, ale ten bez problemów złapał piłkę. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy Karpowicz podawał do Koniarka, jednak zrobił to zbyt mocno i ten nie zdołał przyjąć piłki, którą znów złapał bramkarz.
W 38. minucie na naszą bramkę szedł zawodnik Czarnych. Zablokował go jednak Jakub Dziółka. Ale nie zastanawiając sie długo sosnowiczanin postanowił paść na murawę, symulując faul na pograniczu pola karnego. Sędzia bez wahania pokazał mu żółty kartonik. Ta sytuacja miała duży wpływ na to co wydarzyło się 2 minuty później na środku boiska. Faulowany był Paweł Wasilewski. Pomiędzy zawodnikami wywiązała sie kłótnia, interweniować musiał nawet boczny sędzia oraz bramkarz. Efektem tego była żółta kartka dla Madrina Piegzika oraz dwóch piłkarzy Czarnych. Jednym z ukaranych był właśnie Dreszer, który wcześniej symulował faul. W tym momencie sędzia nie miał wyjścia i musiał wyrzucić go z boiska.
Na nic jednak zdała się ta liczebna przewaga Wesołej, która jak się później okazało była chwilowa. Przed końcowym gwizdkiem swoich sił próbował jeszcze Wasilewski i Smarzyński, ale obaj solidarnie te szanse zmarnowali, nie oddajac nawet strzału.
Krótko po przerwie siły się wyrównały. Za faul drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Piegzik. Za to przewinienie sędzia podyktował też rzut wolny, jednak strzał zawodnika gości wybił Mateusz Rosół. Później dwie okazje miała Wesoła. Najpierw Karpowicz strzelał z daleka ale zbyt mocno, a niedługo po nim uderzał Smarzyński, ten z kolei zrobił to za lekko i futbolówkę złapał bramkarz.
Od 57. minuty, na boisku w zamian za Koniarka, pojawił się Marek Walczak, który nieco rozruszał naszą grę. Na uwagę zasługuje akcja z 63. minuty. Walczak idealnie podał do Mateusza Tulei, który próbował strzelać na bramkę, jednak piłka przeszła nad poprzeczką. Minutę później plac gry opuścili: Smarzyński i Wasilewski, a ich miejsca zajęli: Michał Gruchalski i Koulaty Thiam. W międzyczasie żółtą kartkę "zarobił" Jacek Wujec, który najpierw nie upilnował przeciwnika, a później powstrzymał go faulem.
Z biegiem czasu coraz lepiej poczynał sobie Walczak. Na środku boiska przęjął piłkę, dośrodkował, przejął ją z powrotem i sam uderzał na bramkę, jednak zbyt lekko. Chwilę później podawał do Karpowicza, którego strzał również był za słaby. W 71. minucie egzekwował rzut wolny, który z wielkim trudem odbił bramkarz Czarnych. Po tej akcji piłkę w siatce próbował jeszcze umieścić Kula ale piłka przeszła wzdłuż bramki i Wujec, który z bliskiej odległości posłał ją wysoko nad bramką.
Skoro nie wychodziło z bliska to nasi zawodnicy próbowali zdobyć gola z daleka. Jednak ta sztuka nie udała się ani Kuli ani Rafałowi Wiklakowi, który zastąpił Karpowicza.
Sama końcówka to już można powiedzieć rozpaczliwe ataki Górnika, zdającego sobie sprawę, że czas nieubłaganie ucieka. Mieliśmy kilka rzutów rożnych, dwie główki Dziółki, oraz niecelne strzały Andrzeja Buchcika, Kuli, Wujca i Walczaka.
Mimo, że w drugiej połowie to myśmy mieli przewagę na boisku, znów nie udało się wygrać spotkania i znów zawiodła nasza skuteczność. Paradoksalnie dzisiejszy punkt pozwolił zwiększyć przewagę w tabeli do 5 oczek, ale z całą pewnością nie takiego przebiegu spotkania spodziewaliśmy się po liderze. Być może jesteśmy zbyt wymagający czy zbyt rozpieszczeni 7 zwycięstwami z rzędu, ale po drużynie aspirującej do III ligi spodziewamy się ładniejszej gry, zdobywania bramek i wygrywania meczów.
Skład Górnika:
Rosół, Wadas, Dziółka, Buchcik, Tuleja, Koniarek (57` Walczak), Wujec, Piegzik, Karpowicz (79` Wiklak), Wasilewski (64` Thiam), Smarzyński (64` Gruchalski)
Żółte kartki Górnik:
Piegzik (40`, 50`), Wujec (60`)
Czerwone kartki:
Piegzik (50` - druga żółta)
Sędziowie:
Damian Kempny, Adam Śliż, Marcin Chmiel (podokręg Skoczów)
2 
3
z taka gra chcecie miec Awans
